Tekst pochodzi z numeru 97/2024 „Notatnika Teatralnego”.
Grudzień w Krakowie to wspólny plan dużej części nie tylko polskiego środowiska teatralnego. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Boska Komedia to przegląd najważniejszych polskich spektakli minionego sezonu, a także szansa na ich konfrontację z międzynarodowym jury. Ten festiwal mogłam poznawać od podszewki jako widzka, wolontariuszka, pracowniczka i selekcjonerka.
Wszystkie kręgi teatru
Oczekiwania od początku były duże. Pierwszej edycji Boskiej Komedii, która odbyła się w 2008 roku, towarzyszyła szeroko zakrojona kampania promocyjna. W licznie publikowanych zapowiedziach czaiła się obietnica, że będzie to festiwal inny niż wszystkie: intensywny, międzynarodowy, nowoczesny. Mówiono, że to pierwszy polski showcase (chociaż już wtedy podobną funkcję spełniały Warszawskie Spotkania Teatralne i wrocławski Dialog), który umożliwi rodzimym twórcom karierę zagraniczną. Międzynarodowe jury złożone z dyrektorów teatrów i kuratorów festiwali (w czasie pierwszej edycji jedyną polską jurorką była Krystyna Meissner, w czasie kolejnych w skład jury nie wchodziły już osoby z Polski) miało nie tylko wskazywać spektakl nagrodzony Grand Prix i statuetką Boskiego Komedianta, ale również wybierać przedstawienia i twórców, których chcieliby zaprosić do swoich teatrów bądź polecić innym kuratorom.
„Polski teatr ma naprawdę dobrą renomę na całym świecie i nadal budzi zainteresowanie – przed pierwszą edycją festiwalu mówił jego dyrektor Bartosz Szydłowski. – Powinniśmy otworzyć się na konfrontację, zaprezentować sposoby myślenia, nurtujące tematy, no i same spektakle. Kraków musi się stać wielkim twórczym laboratorium. Festiwal ma wartość tylko wtedy, gdy odważnie stawia pytania, tworzy ferment. Tego też oczekują goście z zagranicy, którzy dosyć już mają festiwalowej konfekcji. Mam nadzieję, że wyjadą z Krakowa naładowani, bo prezentacje polskiego teatru robimy również z myślą o gościach z całej Europy, a nawet świata” [1] – podkreślał.
Dodatkową, nie mniej ważną funkcją międzynarodowej grupy jurorów było ich zewnętrzne usytuowanie wobec krajowego środowiska teatralnego, mającego wpisane w siebie hierarchie, interesy i powiązania. I rzeczywiście, w ciągu kolejnych edycji kilkakrotnie werdykty jury okazywały się zaskakujące.
Pierwsza edycja festiwalu wiązała się również z zaproszeniem do Krakowa zagranicznych spektakli spoza świata europejskiego. Były to zespoły z RPA, Iranu, Kolumbii i Indii. Z czasem ten aspekt międzynarodowy tracił jednak na znaczeniu. W czasie czwartej edycji przedstawienia z Japonii, Kolumbii i Niemiec pokazywane były przed rozpoczęciem festiwalu. Później zagraniczne tytuły pojawiały się sporadycznie, nie stanowiąc jednak kluczowego elementu programu.
Na polskim podwórku Boska Komedia miała pełnić funkcję przeglądu najlepszych spektakli sezonu. Początkowo program festiwalu wyłaniało szerokie grono krytyków teatralnych, reprezentujące bardzo różne przekonania estetyczne i polityczne. W niektórych mediach pisano, że to 35 osób, w innych mówiono o 27-osobowej grupie. Z czasem to grono zaczęło się zmniejszać – już w czasie drugiej edycji festiwalu wyboru dokonywało 12 krytyków. Obecnie jest to pięcioosobowe grono selekcjonerów i selekcjonerek. Nie zmieniła się za to, jak sądzę, ambicja tworzenia w Krakowie przeglądu najciekawszych spektakli teatralnych pokazywanych na polskich scenach. To sprawia, że z perspektywy czasu przeczytanie listy tytułów zwycięskich przedstawień jest ciekawą podróżą przez historię najnowszą polskiego teatru [2].
Wydarzenia festiwalowe pogrupowane są w trzy ścieżki, których nazwy związane są z Boską Komedią Dantego (w materiałach prasowych możemy przeczytać również, że festiwal pokazuje wszystkie kręgi teatru). Inferno to ścieżka konkursowa. To najlepsze polskie spektakle oceniane przez jury, które mogą w ramach festiwalu otrzymać nagrody. W sekcji Paradiso prezentują się młodzi twórcy. W przeszłości często byli to już uznani reżyserzy, o których spektaklach było głośno. Dziś to częściej spektakle dyplomowe studentów uczelni artystycznych. Purgatorio na początku festiwalu obejmowało wszystkie wydarzenia towarzyszące, od dodatkowych spektakli po dyskusje, rozmowy i spotkania. Obecnie rozmowy to osobny dział nazywany Sceny Dantejskie, w Purgatorio dominują zaś spektakle. W tym kręgu znajdują się również pojawiające się od czasu do czasu przedstawienia koprodukowane przez festiwal (a także Teatr Łaźnia Nowa). Trzykrotnie te cykle producenckie zebrane były pod konkretnymi hasłami tematycznymi. W 2011 roku były to Pomniki polskie, w 2012 Niedowiara, a w 2014 Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz. Realizowane w ramach tych cyklów spektakle miały swoje premiery w czasie festiwalu, a były to między innymi W imię Jakuba S. (reż. Monika Strzępka), Jezus Chrystus Zbawiciel (reż. Michał Zadara) czy Koncert życzeń (reż. Yana Ross).
[1] Handzlik, Boska Komedia – nowy krakowski festiwal, „Gazeta Wyborcza – Kraków” 2008, nr 163.
[2] 2008 – Factory 2, reż. Krystian Lupa; 2009 – Między nami dobrze jest, reż. Grzegorz Jarzyna; 2010 – Był sobie Andrzej Andrzej Andrzej i Andrzej, reż. Monika Strzępka; 2011 – Tęczowa Trybuna 2012, reż. Monika Strzępka; 2012 – Opowieści afrykańskie według Szekspira, reż. Krzysztof Warlikowski; 2013 – Nietoperz, reż. Kornél Mundruczó; 2014 – Wycinka Holzfällen, reż. Krystian Lupa; 2015 – Apokalipsa, reż. Michał Borczuch; 2016 – Wszystko o mojej matce, reż. Michał Borczuch; 2017 – Sekretne życie Friedmanów, reż. Marcin Wierzchowski; 2018 – Pod presją, reż. Maja Kleczewska, oraz ex aequo Zapiski z wygnania, reż. Magda Umer; 2019 – Cząstki kobiety, reż. Kornél Mundruczó; 2020 – z powodu pandemii koronawirusa festiwal odbywał się online i zrezygnowano z przyznawania nagród; 2021 – Wujaszek Wania, reż. Małgorzata Bogajewska; 2022 – Łatwe rzeczy, reż. Anna Karasińska; 2023 – Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję, reż. Mateusz Pakuła.
Okno na polski teatr
Showcase, teatralna giełda polskich spektakli na zagraniczne rynki – międzynarodowy charakter festiwalu jest tematem, który często pojawia się w narracjach wokół festiwalu. Szczególnie w pierwszych latach Boskiej Komedii dużo pisano o promowaniu rodzimych twórców i ich zagranicznych sukcesach, podkreślając ich związek z prezentacją spektakli artystów na festiwalu. I rzeczywiście, mam wrażenie, rozmawiając z przedstawicielami środowiska teatralnego z różnych krajów, że to ten grudniowy tydzień w Krakowie kojarzony jest jako źródło wiedzy o polskim teatrze. W wypowiedziach, o które poprosiłam jurorów tego festiwalu, widać również, że interpretują oni pokazywane spektakle jako obraz najważniejszych problemów polskiego społeczeństwa [3].
Rumuńska krytyczka teatralna Oana Cristea Grigorescu, która dwukrotnie uczestniczyła w festiwalu w 2017 i 2019 roku, pisze: „Za każdym razem polski teatr łączył mnie ze współczesnością przestrzeni kulturowej o silnej tradycji zaangażowania obywatelskiego, z artystami reagującymi, polemicznymi, uważnymi na prądy ideowe kształtujące społeczeństwo. Widziałam mocne przedstawienia polityczne, krytyczne wobec nacjonalistycznej ideologizacji Polski pod rządami PiS. W tamtych latach protesty przeciwko działaniom ograniczającym wolność wypowiedzi artystów, przeciwko zakazowi aborcji oraz fala #MeToo napędzały kreatywność polskiego teatru, zaangażowanego w otwarte debaty. Dla mnie festiwal Boska Komedia pozostaje konstruktem społeczno-kulturowym zdolnym bronić krytycznego myślenia i kształtować społeczeństwo przez teatr”. Krytyczka odnosi się również do formy widzianych przez siebie przedstawień: „Najważniejsze spektakle festiwalu skupiają się na eksperymentalnych formach scenicznych, w których obfituje hybrydowa performatywność, oparta na nowych tekstach lub „mieszająca” klasyczną dramaturgię czy literaturę z elementami współczesności” – dodaje.
Obecna na festiwalu w 2023 roku pochodząca z Włoch selekcjonerka, programerka i organizatorka festiwali teatralnych Barbara Regondi zauważa: „Goszcząc najnowsze produkcje wielkich mistrzów, takich jak Krystian Lupa, a także młodych artystów, Boska Komedia pozwala zgłębić polską rzeczywistość teatralną. Ta rzeczywistość, moim zdaniem, po raz kolejny wyróżnia się szczególnym bogactwem w dziedzinie aktorstwa, co sprawiło, że jury miało trudności z wyborem, kogo nagrodzić w tej kategorii. Szczególnie zwróciła moją uwagę interesująca praca dramaturgiczna przedstawień, w których często centralne miejsce miały aktualne tematy polityczne i społeczne, mające silny wpływ na zaangażowanie publiczności”.
Dyrektorka festiwalu Internacional Teatro a Mil Carmen Romero Quero z Chile dodaje: „Festiwal jest przede wszystkim miejscem, w którym można dowiedzieć się więcej o polskim teatrze, zwłaszcza o nowej scenie. To także miejsce wolności i spotkań między artystami a publicznością, pozwalające poznać wielkie tematy, które rezonują dzisiaj nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie. Jest to również przestrzeń oporu sztuki, ponieważ w obliczu politycznych, ekonomicznych i społecznych przeciwności Boska Komedia odbywa się każdego roku”.
Krytyczka teatralna i wykładowczyni na Uniwersytecie w Stambule, jurorka w 2023 roku Handan Salta zaznacza zaś: „Oglądanie przeglądu teatralnego mówi wiele o problemach ludzi w danym kraju. Presja ze strony kościoła, równość płci, prawa człowieka osób o wielowarstwowych tożsamościach płciowych oraz wojna na Ukrainie były więc głównymi tematami festiwalu i wierzę, że są to również główne troski artystów i intelektualistów. Moim skromnym zdaniem teatr w Polsce wymaga szczególnego rodzaju publiczności, która jest gotowa zostawić swoje codzienne rutyny i troski w szatni na dole, żeby w czasie spektakli myśleć głęboko, artystycznie i bez pośpiechu o problemach świata przedstawianych przez twórców”.
Dynamika festiwalu
Medialne doniesienia o festiwalu to nie tylko relacje o zaproszonych spektaklach. Jak widać, kiedy przegląda się artykuły, pierwsze teksty pojawiają się już w momencie ogłoszenia programu oraz rozpoczęcia sprzedaży biletów, co samo w sobie ma charakter show. Obecnie ogłaszanie programu odbywa się podczas konferencji prasowej, w której uczestniczą Szydłowski oraz selekcjonerzy festiwalu, przedstawiający swoje wybory. Podawana jest na niej również data rozpoczęcia sprzedaży biletów. Wiąże się to z dużymi emocjami, które festiwal umiejętnie rozgrywa, o czym w swoim tekście Boska Komedia: między hierarchią a anarchią [4] pisze Monika Kwaśniewska. Biletów zawsze jest za mało w stosunku do osób chcących je nabyć, trzeba je kupować szybko i zdecydowanie, chociaż kolejne pule bywają niespodziewanie uzupełniane. Często towarzyszy temu zamieszanie – problemy z systemem sprzedaży lub przekładanie terminów jego otwarcia. Wszystko to tworzy atmosferę, w której pojawienie się na festiwalu już jest dla widza sukcesem, a umieszczone w programie spektakle stają się przedmiotem pożądania, jak wszystko, co trudno dostępne. Ten sposób dystrybucji może być oceniany na różne sposoby. Jedni widzą w tym chaos i brak organizacji, inni odczytują to jako dowód sukcesu festiwalu.
Trafnie festiwalową atmosferę podsumowuje Kwaśniewska, pisząc: „a to, że Boska Komedia na dziesięć dni w mniejszym lub większym stopniu organizuje aktywnym uczestnikom życie, osłabia działanie innych bodźców i sytuuje festiwal w centrum doświadczenia” [5]. Krytyczka zaznacza, że liczba nagromadzonych wydarzeń o bardzo różnych jakościach artystycznych sprawia, że trudno znaleźć czas na refleksję nad tym, co się ogląda. A także, że przez to organizatorzy biorą mniejszą odpowiedzialność za całość programu – zrzucając część obowiązków selekcjonerskich na widza, który sam musi ustalić swoją ścieżkę aktywności, program jest bowiem ustawiony w ten sposób, że nie można uczestniczyć we wszystkich zapisanych w nim wydarzeniach.
Ja ten zabieg czytam inaczej – jako pozostawienie widzom dużej dozy wolności w przemierzaniu kolejnych kręgów teatru. Mówię to jednak z pozycji osoby, która ze względu na pełnione przy festiwalu funkcje nigdy nie płaciła za bilety, wskutek czego decyzja o uczestniczeniu w wybranych wydarzeniach była wyłącznie inwestycją czasu, nie zaś pieniędzy, co jest ważne, szczególnie w kontekście dość wysokich cen biletów. Odnajduję się jednak w tym, co Kwaśniewska pisze o intensywności festiwalowego przeżycia. Moje wspomnienia z niego mają migotliwy charakter kalejdoskopu, w którym mieszają się nie zawsze uporządkowane wrażenia, sceny, myśli. Przygotowując ten tekst, przeglądałam programy minionych festiwali i nie zawsze byłam w stanie odtworzyć wszystkie moje ścieżki przejścia przez Boską – przy niektórych tytułach nie byłam pewna, czy je widziałam czy nie. Uczucie uczestnictwa w festiwalu porównuję więc do zanurzenia w skomponowanym przez twórców i selekcjonerów nurcie wydarzeń, wymuszającym na ciele specyficzny festiwalowy tryb istnienia i przechodzenia z miejsca na miejsce, z wydarzenia na wydarzenie, pewien rodzaj pośpiechu, ale także intensyfikowania wrażeń, emocji i odczuwania. Praca, fascynacja, adrenalina, radość, euforia, zmęczenie, nowe wyzwania, odpowiedzialność, siedzenie do rana na imprezach, spotkania, przyjaźnie, flirt, dyskomfort, niewyspanie, ból, relacyjność, zabawa, poznawanie teatru, środowiska i definiowanie swojego miejsca w nim, stres, nuda, zachwyt, smutek, łzy, śmiech – to słowa, które przychodzą mi do głowy, gdy myślę o sobie na festiwalu.
Dla mnie ten sposób bycia jest największą wartością wpisaną w Boską Komedię – spotykania się ze spektaklami, które dopiero z czasem w naszych głowach zaczynają budować niezwykłe korelacje, związki, skojarzenia. Bardziej niż uważne skupienie interesuje mnie tu rozproszenie uwagi jako zaskakująca postawa odbioru – być może mniej uważna, lecz bardziej kreatywna, migotliwa. Festiwal nie tylko pozwalał mi się zanurzyć w nurcie programowym, ale także zrozumieć relacyjność polskiego teatru i przetestować różne sposoby bycia w nim, przeżywać emocje i budować relacje. To dla mnie bardzo cenne doświadczenie.
Katarzyna Niedurny
[3] Wszystkie wypowiedzi jurorów pochodzą z korespondencji mailowej, która nawiązałam, pisząc ten artykuł.
[4] M. Kwaśniewska, Boska Komedia: między hierarchią a anarchią [w:] eadem, Między hierarchią a anarchią. Teatr – instytucja – krytyka, Kraków 2020.
[5] Ibidem.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.
Komentarze
Komentujesz tekst: Boska Komedia. Zanurzenia
Katarzyna Niedurny