Kronika wypadków cenzorskich

2022/1

| 11 minut czytania | 478 odsłon

Dwa odcinki „Kroniki wypadków cenzorskich” ukazały się na łamach „Notatnika Teatralnego” w latach 2006 (nr 39–40) i 2007 (nr 45–46). Reaktywacja pisma po czterech latach niebytu i uruchomienie serwisu internetowego „NT”, gdzie znalazło się miejsce dla kroniki, jest okazją do wznowienia tych zapisków. Będą się one ukazywały w miarę pojawiania się kolejnych przypadków cenzorskich. Kronika uwzględnia również ważniejsze nieudane próby cenzury.

Jarosław Minałto

 

Zbudź się to niedobry sen
Znów chcą tobą rządzić żebyś nie zabłądził
Skąd się tacy biorą
No skąd

Lech Janerka, „LA”

_________

20 kwietnia 2022 – 2 kwietnia 2022 w Teatrze im. S. Żeromskiego w Kielcach odbywa się prapremiera spektaklu „Ale z naszymi umarłymi” w reżyserii Marcina Libera, przygotowana na podstawie powieści Jacka Dehnela pod tym samym tytułem, opublikowanej w roku 2019. Jak podaje teatr, jest to „groteskowa komedia grozy o pierwszej zombie apokalipsie w dziejach Rzeczpospolitej Polskiej”. Ukazuje się kilka popremierowych recenzji, w tym 11 kwietnia w serwisie ksiazki.wp.pl tekst Przemysława Guldy zatytułowany „Hordy zombie, a wśród nich premier i para prezydencka. Śmieszny i przerażający jednocześnie obraz”. 20 kwietnia Maciej Stańczyk zamieszcza na Twitterze ilustrowany zrzutami ekranu z tej recenzji post z pytaniem do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego (współorganizatora Teatru im. S. Żeromskiego w Kielcach obok marszałka województwa świętokrzyskiego), czy „to jest «sztuka», która powinna być współfinansowana z publicznych środków”. Dehnel skomentuje później ten wpis na swoim profilu facebookowym: „Full Russia style”. Ponad dwie godziny po ukazaniu się tweeta Stańczyka o „szokującym spektaklu w kieleckim teatrze” napisze na swojej stronie internetowej tygodnik „Do Rzeczy”. Właśnie na publikację „Do Rzeczy” powołuje się Mariusz Gosek, poseł Solidarnej Polski z Kielc, i zapowiada w mediach społecznościowych, że będzie prosił marszałka województwa świętokrzyskiego Andrzeja Bętkowskiego (Prawo i Sprawiedliwość), żeby podjął działania w kierunku odwołania dyrektora Teatru im. S. Żeromskiego Michała Kotańskiego: „Spektakl w prostej linii godzi i obraża uczucia wiernych i pamięć o zmarłych w katastrofie smoleńskiej, tragedii w wyniku, której zginęli Pan Prezydent śp. prof. Lech Kaczyński i Pierwsza Dama śp. Maria Kaczyńska. Na przelanej krwią katyńskiej ziemi, zginął także mój Szef, śp. Przemysław Gosiewski, u którego gdy rozpoczynałem pracę, to było to biuro poselskie, przy ul. Sienkiewicza, mieszczące się 200 metrów od budynku teatru” [pisownia tego i kolejnych cytatów oryginalna]. Wtóruje mu posłanka Maria Kurowska, również z Solidarnej Polski: „Ohydne widowisko profanuje ważne chrześcijańskie symbole. Piotr Gliński, prosimy o interwencję!”. Alina Petrowa-Wasilewicz z Katolickiej Agencji Informacyjnej uznaje natomiast, że autor adaptacji i dramaturg Michał Kmiecik najwyraźniej zbrukał naszą narodową klasykę: „Gdy brakuje talentu i kreatywności zawsze można odwołać się do klasyki i obrzucić ją odchodami. Ale na taką rozwałkę nie powinno się przeznaczać środków publicznych”. Tradycyjnie nikt z oburzonych spektaklu nie widział, a jedynie o nim czytał. Gosek: „Na tego typu spektakle, gdzie krzyże leżą poopierane w miejscach, gdzie nie powinny leżeć, zwyczajnie nie chodzę. Dla katolika krzyż to symbol jego wiary, a nie rekwizyt”. Podkreśla jednak, że „widział szereg zdjęć oraz fragmenty przedstawienia”. Dyrektor Kotański komentuje słowa Goska: „Jeśli pan poseł udowodni, że w naszej sztuce jest scena z udziałem śp. pary prezydenckiej wychodzącej z grobu na Wawelu, to wpłacę 50 tys. złotych na podany przez posła cel lub zafunduję bezterminowe zaproszenie do naszego teatru. A jeśli tego nie zrobi, to ja będę go prosił o publiczne przeprosiny i wpłatę 50 tys. złotych na wskazany przez teatr cel”. W Internecie pojawiają się liczne memy komentujące sytuację. Najbardziej znamienny zawiera zdjęcie z przedstawienia oraz tekst: „W spektaklu «Ale z naszymi umarłymi» nie ma sceny, gdzie wstają trupy państwa Kaczyńskich i na czele tłumu idą w ważne symboliczne miejsce. Ta scena jest w filmie «Smoleńsk»”. W świat wysłany zostaje komunikat o zdjęciu przedstawienia z afisza po premierowym secie i odwołaniu zaplanowanych czerwcowych spektakli, „Ale z naszymi umarłymi” zostaje jednak wznowione podczas zwyczajowo kończącego kielecki sezon przeglądu premier mijającego roku w ramach Plebiscytu Publiczności „O Dziką Różę”, edycji trzydziestej, jubileuszowej. Na gali finałowej 3 lipca 2022 ogłoszone zostaje, że inscenizacja Libera wygrywa dubeltowo, zdobywając zarówno Dziką Różę Publiczności dla najpopularniejszego spektaklu, jak i Dziką Różę Dziennikarzy dla reżysera najlepszego spektaklu. Dehnel nie omieszkuje zamieścić na Facebooku złośliwego komentarza: „Wisienką na krwawym torcie jest to, że wśród granych spektakli był też «Król Mięsopust» samego świętego Jarosława Marka Rymkiewicza”. 14 grudnia 2022 przedstawienie ma być pokazane w Krakowie w ramach sekcji Purgatorio prestiżowego Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia – bilety na kielecki spektakl wyprzedają się jeszcze przed rozpoczęciem dorocznego święta polskiego teatru.

3 września 2022 – podlegająca Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny (FINA) organizuje w warszawskim kinie Iluzjon przegląd „GDAŃSK’82. Festiwal, który się nie odbył”. Między 3 a 9 września pokazywane są tam filmy, które mogłyby tworzyć program Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku w 1982 roku. Tenże w rzeczywistości nie doszedł do skutku, gdyż w Polsce wprowadzono stan wojenny, filmy zaś wycofano z dystrybucji bądź odłożono na półki – przez lata czekały na premierę lub nie doczekały się jej nigdy. Jednym z nich jest „Kobieta samotna” w reżyserii Agnieszki Holland. Reżyserka opisuje na Facebooku absurdalne położenie, w jakim znalazła się pierwszego dnia przeglądu: „Dwa dni temu umówiłam się przypadkiem z kimś w kawiarni Iluzjonu i zdumiałam się, gdy zobaczyłam, że pokazuje się tu film, w którym miałam udział, oraz mój własny, że mają się odbyć spotkania z twórcą, ja nic o tym nie wiem i nikt mnie nie zawiadomił. W tym momencie przed salą zobaczyłam grupkę organizatorów, którzy na mój widok zbledli i wyglądali, jakby zobaczyli ducha. Okazało się, że przygotowują właśnie pokaz «Przesłuchania», łącznie z czytaniem protokołu komunistycznej kolaudacji (której byłam jedną z negatywnych bohaterek), a we wtorek [6 września – przyp. red.] «Kobiety samotnej» (po której żadnego spotkania nie zaplanowano). Zaofiarowałam, że mogę wpaść, co wprawiło obecnych tam w prawdziwy popłoch. Trudno było nie wyczuć, że coś tu jest nie hallo. I rzeczywiście, dość szybko udało mi się ustalić, że na wyraźny prikaz dyrektora [Roberta Kaczmarka – przyp. red.] nastąpiło wygumkowanie mojej osoby. Organizatorzy nawet chcieli mnie zaprosić, bo skoro już wyświetla się mój film… (swoją drogą to pokazuje całą niezdarność i niekonsekwencję tego przaśnego autorytaryzmu, bo mogli przecież filmu również nie umieszczać w programie), ale dostali zdecydowanego bana. No i tak. Zdarzenie błahe na pozór, niewarte aż poematu, ale jednak trudno nie zauważyć bezmiaru absurdu i obciachu. Organizują piętnującą komunistyczną cenzurę imprezę i według najlepszych komunistycznych wzorów sami taką cenzurę stosują. Małość, mściwość, strach, głupota, kompleksy, hipokryzja – oto imiona tej władzy na każdym, jak widać, szczeblu”. Do zarzutów odnosi się w mediach dyrektor artystyczna projektu Kalina Zalewska, na co dzień specjalistka ds. programowych w FINA: „[Zrezygnowaliśmy z rozmowy] z żalem, ponieważ uważamy, że p. Agnieszka była jednym z najważniejszych reżyserów lat 80., a film «Kobieta samotna» jest wybitny”. Zalewska dementuje, jakoby Holland z własnej inicjatywy chciała wziąć udział w przeglądzie i spotkać się z publicznością: „Nic takiego nie miało miejsca. Natomiast my wystąpiliśmy z zaproszeniem w poniedziałek. Nadal je podtrzymujemy. Jeśli p. Agnieszka zechce opowiedzieć o filmie, o latach 80., o emigracji, na którą się wówczas zdecydowała – serdecznie zapraszamy. Staramy się zapraszać wszystkich reżyserów, operatorów i aktorów, ale czasami spotykamy się z odmową. Nie narzucamy się wówczas, rozumiemy, że ktoś może nie chcieć przyjść. Tak zrozumieliśmy sytuację, być może błędnie”. Holland replikuje: „Kłamstwo nr 1: chcieli mnie zaprosić, ale nie udało im się skontaktować. a) Moje dane – są naprawdę łatwo dostępne i wszyscy, którzy szukają kontaktu, bez trudu go znajdą. Kontakt ten ma cały szereg instytucji (wliczając w to PISF). W Polsce jestem członkinią polskich: Gildii Reżyserów, Stowarzyszenia Filmowców, Akademii Filmowej. Reprezentuje mnie Agencja ZA, która przekazuje mi wszelkie zaproszenia i propozycje. Jestem w końcu prezydentką Europejskiej Akademii Filmowej i często ludzie piszą do mnie na ten adres. W żadnym z tych miejsc nie znalazłam śladu poszukiwań mojej osoby przez organizatorów z FINY. b) W krótkim czasie po przypadkowym spotkaniu z panią Kaliną i jej kolegami w westybulu kina Iluzjon skontaktowało się ze mną kilkoro pracowników FINY (ze zrozumiałych względów nie podaję ich personaliów), którzy explicite opowiedzieli mi o zakazie zaproszenia mnie, wydanym przez dyrektora. Opowiedzieli mi to, bo było im głupio i przykro, przynajmniej wobec mnie chcieli się odciąć od tej hucpy. Kłamstwo nr 2: zaprosili mnie w poniedziałek, a ja nie chciałam przyjść, a sama – w trakcie przypadkowego spotkania – nie wyraziłam woli uczestnictwa. Żadne zaproszenie ze strony organizatorów do mnie nie dotarło (zapraszali mnie prywatnie pracownicy kina w bardzo wzruszających wpisach w moich mediach społecznościowych), a kiedy sama zaproponowałam, że wpadnę na spotkanie po «Kobiecie samotnej», spanikowani organizatorzy spieszyli mnie poinformować, że żadne spotkanie nie jest zaplanowane i zaraz po projekcji «Kobiety…» odbywają się pokazy filmów mej nieżyjącej koleżanki Barbary Sass-Zdort i spotkanie z ich aktorką Dorotą Stalińską (którą serdecznie pozdrawiam). Już naprawdę lepiej by było skorzystać z okazji, by milczeć. Te krętactwa są tak nieudolne, poniżające i łatwe do wykrycia. I po co to pani, pani Kalino?”.

16 września 2022 – nakładem wytwórni muzycznych Nuclear Blast Records, Victor Entertainment oraz Mystic Production ukazuje się pierwsza od czterech lat, a dwunasta w ogóle płyta studyjna gdańskiego zespołu black-deathmetalowego Behemoth „Opvs Contra Natvram”. W wielu miejscach w Polsce, między innymi na ulicach Warszawy, rozklejone zostają promujące wydawnictwo plakaty z prowokacyjną okładką albumu, przedstawiającą opleciony przez węża odwrócony krzyż, którego każde ramię stanowi mniejszy krzyż. To bulwersuje Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi oraz Stowarzyszenie „Polonia Christiana” z siedzibami w Krakowie, które wielokrotnie protestowały przeciwko działalności zespołu Nergala. Tym razem organizacje wystosowują apel „Stop bluźnierstwom!” skierowany do prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego (Platforma Obywatelska). Internetową petycję pod adresem stopbluznierstwom.pl do początku grudnia 2022 podpisuje prawie 9000 osób. W odróżnieniu od serwisu petycjeonline.com nie można zobaczyć, kto jest jej sygnatariuszem – twórcy petycji ujawniają wyłącznie pełen oburzenia tweet historyka Sławomira Cenckiewicza, byłego członka Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, zawierający fotografię przykładowo rozlepionych plakatów i tekst: „Ten bluźnierca i satanista zaśmieca miasto swoimi śmieciami – łamiąc prawo. Czy ktoś z tym coś zrobi? Panie Jezu przebacz! Ps. Publikuję to ohydne zdjęcie tylko dlatego by poruszyć sumienia dobrych ludzi bo – jak mówił św. Pius X – siła zła jest efektem lenistwa dobrych ludzi” [pisownia tego i kolejnych cytatów oryginalna]. Pomysłodawcy akcji piszą na jej stronie internetowej: „Nie pozwólmy plugawić naszych wartości! W ostatnich dniach ulice Warszawy zostały oklejone plakatami death-metalowego zespołu Behemoth. Zespół Adama Darskiego znanego pod pseudonimami «Nergal» a niegdyś nawet «Holocausto», po raz kolejny postanowił splugawić święte wartości i wizerunki, tym razem kpiąc z Krzyża Naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Postawimy kres kolejnej prowokacji tych marionetek szatana! Dołącz do apelu, aby te plakaty zniknęły z ulic Warszawy! Słudzy diabła nie będą nam zaśmiecać miast! Po raz kolejny w przestrzeni publicznej dochodzi do manifestacji szatanizmu. Jako katolicy nie możemy pozwolić, aby nasze dzieci atakowane były tego rodzaju profanacjami, które odbierają świętości jej właściwą cześć. Zjednoczmy się, aby pokazać diabłu i jego sługom, że nie ma dla nich miejsca na ulicach naszych miast”. W zamieszczonym poniżej gotowcu – treści gotowej do wysłania petycji – znajdują się natomiast dodatkowe argumenty: „Cała dotychczasowa «twórczość» i pozasceniczna działalność Adama «Nergala» Darskiego, nastawiona na obrażanie oraz kpienie z osób i wartości bliskich zdecydowanej większości Polaków nie powinna była nigdy wyjść do sfery publicznej z rynsztoku satanistycznego światka. Pragnę wyrazić oburzenie kolejnym aktem pogardy kierowanym przeciwko wartościom, które stoją u początków polskiego narodu i naszej państwowości. Jest to również odrzucenie historii miasta Warszawy, które od wieków stanowi ważny punkt na duchowej mapie Polski. Plakat nowego albumu w bulwersujący sposób obraża chrześcijan, którzy w znaku świętego Krzyża widzą nadzieję zbawienia. Oplecenie Krzyża wężem, symbolem Szatana – Zła, oraz uczyniony z krucyfiksów kolaż odwróconego krzyża to nie tylko profanacja, ale też splugawienie najdroższej katolikom i wszystkim chrześcijanom wartości Męki i Śmierci Naszego Pana. Panie Prezydencie! Zadeklarował Pan publicznie, że wyznaje Pan wiarę katolicką. Wierzę, że jest to sprawa ważna również dla Pana, dlatego też żądam stanowczej reakcji, aby prowokacyjne plakaty wywieszone w zarządzanym przez Pana mieście zostały usunięte z jego ulic. Nie stanowią one w żadnym razie wartości chronionej konstytucyjnym prawem do wyrażania swoich poglądów. Wręcz przeciwnie – można tutaj domniemywać celowego obrażenia uczuć religijnych, aby poprzez kontrowersję i sensację zyskiwać na popularności!”. Dół witryny z petycją wieńczy „pytanie ankietowe”: „Czy w przestrzeni publicznej jest miejsce dla satanistycznych symboli?”, ale jest nieaktywne – nie sposób udzielić nań odpowiedzi. Album „Opvs Contra Natvram” w pierwszym tygodniu od pojawienia się na rynku trafia na szczyt listy najlepiej sprzedających się w Polsce płyt OLiS [Oficjalna Lista Sprzedaży], przez kolejne dwa tygodnie zajmuje drugie miejsce, w czwartym tygodniu spada na miejsce trzydzieste, w piątym na trzydzieste czwarte, po czym wypada z pierwszej pięćdziesiątki.